Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
navie
Wprowadzający się
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: tarnów / kraków / Dom Wina
|
Wysłany: Śro 0:50, 08 Mar 2006 Temat postu: (18) Sceny miłosne w literaturze. |
|
|
o! a ja sobie taki temat założę, bo mnie ciekawi co sądzicie o seksie w literaturze.
może macie swoje ulubione pod tym względem książki (ich fragmenty...?) lub też jakiś styl opisywania tego typu scen wywołuje w Was wesołość (obrzydzenie?)
sama wypowiem się później
pzdr.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lhianann
Obywatel
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zza okna
|
Wysłany: Śro 11:50, 08 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
hymff
ja lubie dobrze opisaen sceny miłosne, niekoniecznie rodem z harlequinow.
Zasadniczo najbardziej podobały mi sie w tym remacie kśiązki Jacqueline Carrey < 'Strzała Kusziela' i 'Wybranaka Kusziela'> chodź np. Margit Sandemo w swojej 'Sadze o Ludziach Lodu' też zbytnią purytanką nie była.
To co mnie odrzuca?
Sceny gwałtu.
No i opisy bds-m z jakich jasno wynika, że strona męczona nie ma z tego żadnej przyjemności, bo np. nie jest masochista, albo znajduje sie w sytuacji bycia traktowanym przedmiotowo.
To nie jest fajne, przynajmniej w mojej ocenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ivellios
Menager | Cień
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pią 9:25, 10 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Ja kiedyś dorwałem już nie pamiętam tytułu... ale było coś o wojskowych, którzy jechali więźniarki, gwałcili i wogóle a ja byłem jeszcze taki młody siadło mi to na psychikę chyba :]... Ale nie powiem że by mi się nie podobało wogóle to faceci chyba lubią takie sceny :] albo ja jestem jakiś inny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Surin Atariel Teannar
Obywatel
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pią 20:11, 10 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Podobała mi się "Nana" E. Zoli. Przesycona erotyzmem i seksem. Warto poczytać, choć to naturalizm i na końcu można się obrzydzić, jednak..Warto.
Nie lubię brutalnych scen, o których wspomniała Lhiannan, ale te delikatne, przesycone metafizyką, mrr..:>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|