Tenebraes

Nirian Samalai Feireniz

South Sea Cafe

Wygląd: Porządnie prezentująca się knajpa znajdująca się w samym sercu Seattle, tuż pod wierzą Space Needle. Na zewnątrz oświetlona jest niebieskim neonem i kontrastowo, czerwonymi lampami. Kilka szyldów z nazwami piwa zachęca jeszcze bardziej do wejścia. Jest też kilka stolików, jednak te, które są na zewnątrz rzadko są obsadzane. Prawdziwe życie knajpy zaczyna się w środku. Wnętrze South Sea Cafe jest obszerne, stanowczo też nie czyni wrażenia zapchanego lokum. Jest tu duża scena, na której odbywają się pokazy artystyczne. Po prawej jest duży bar, w którym cały czas obsługują dwie śliczne i młode barmanki. Jest też parę kelnerek. Po lewej znajduje się taras oraz loże dla vipów. Resztę pomieszczenia wypełniają okrągłe, schludne i minimalistyczne w wrażeniu stoliki. W kawiarni tej jest dużo luster (powodują one optyczne wrażenie, że knajpa jest jeszcze większa) i trochę roślin doniczkowych. Nie pali się tu świeczek, jest tu raczej ciemno, a potrzebne światło zapewniają lampy w podłodze i nad stolikami. Wszystko jest utrzymane w niebiesko czerwonych barwach. Za sceną jest duży kawał materiału, który pełni rolę parawanu. Cały czas gra tu spokojna muzyka taka jak Jazz czy trochę energiczniejszy Blues.
Co wiadomo: South Sea Cafe jest klubem artystycznym. W większość dni można wejść tam za darmo, jednak bardzo często organizuje się tam koncerty, wystąpienia kabaretów czy komików, czy nawet sztuki teatralne. Te atrakcje są najczęściej odpłatne, acz trzeba przyznać, że w rozsądnych cenach. Klub ma też renomę miejsca, które odwiedzają gwiazdy. Jest to ulubione miejsce na spędzanie wolnego czasu przez kontrowersyjnego artystę Baltazara Gabriela Renoux. Można by jednak wymienić wiele innych sław.
Plotki:
- jest tutaj zawsze zarezerwowana loża z kartką "RedKiss"
- występuje tu znany komik Patric Komartin
- ta knajpa jest tak naprawdę własnością Renouxa
- bywa czasem, że knajpa jest zamknięta, a mimo to, słychać, że w środku trwa jakaś zabawa
- ponoć knajpę odwiedził kilka krotnie sam Marlyn Manson
- bywał tutaj także Kurt Cobain
- sprzedają tutaj narkotyki
- nieliczne rzeźby i obrazy, które są tutaj, są dziełami Renoux
- przychodzą tu zarówno ludzie młodzi, jak i starsi
- podają niesamowite drinki oraz przekąski

Premia PW: 0

Pluszak

Jack Ripper

Jack stanął przed kawiarnią i popatrzył na nią w zadumie poczym powoli wszedł do środka. Był ubrany w elegancki, drogi garnitur i zarzucony nań długi płaszcz. W kawiarni był juz tu drugi raz i pamiętał, że średnio polubił to miejsce. Szczególnie drażniły go lustra. Mimo to było tu ciemno i praktycznie nikt na nie patrzył, a on sam starał się je unikać zwrokiem.
Rozglądnął się po wnętrzu i od razu spostrzegł to czego szukał. Poszedł na lewo i zaczął szukać specjalnej loży, zarezerwowanej dla Czerwonych Pocałunków. Nie był pewien czy spotka osobę z powodu której tu przyszedł. Jednak doskonale rozumiał czemu Aleksander go tu wysłał. Szedł wypatrując znajomej twarzy Nicole Ossoman, która juz przelotnie było mu dane ją zobaczyć.

Nirian Samalai Feireniz

Był już całkiem blisko znajomej mu loży, tej do której podążał. Zobaczył tam, lekko przysłonięte doniczkowymi roślinami dwie osoby oraz lekko unoszący się dym papierosowy. Przyuważył też, jak światło odbiło się od dużych, okrągłych, fioletowych okularów. To ona – pomyślał Jach. Jeszcze parę kroków i wykona zlecone mu zadanie. Uśmiechnął się. W tym momencie ktoś stanął mu na drodze. Byłą to całkiem niepokojąco wyglądająca kobieta, widać, że z nią było coś nie tak. Miała otwarte na rozcież, ogromne, jakby nienaturalne, zielone oczy i farbowane, platynowe włosy. Ubrana była w skórzany gorset, skórzane spodnie, glany do kolan i dziwny kapelusz typu melon. Włosy przystrzyżone miała na wysokość podbródka, proste.

- Cris, kto tam przyszedł? – dało się słyszeć charakterystyczny głos Baltazara, który odezwał się z loży. Był widocznie osobą, która dzisiaj dotrzymywała towarzystwa swojej kapłance. Kobieta, którą w przeciwieństwie od dwójki wampirów Jack widział, lekko przechyliła na bok głowę jakby wyczekująco.

Pluszak

Jack Ripper

- Nazywam się Jack Ripper i przyszedłem porozmawiać z Nicole. Przysyła mnie Aleksander von Brandauer. - powiedział spokojnie Lasombra.
Nie miał zamiaru nic więcej mówić gdy to coś mu zagrodziło drogę. Lubił spokojnie rozmawiać i poczeka aż go zaproszą do stolika.

Nirian Samalai Feireniz

Pan Ripper został zaproszony do stolika. Dzisiaj w South Sea Cafe odbyła się interesująca rozmowa. Nieśmiertelni też kosztowali niezwykle wyborne wino, które pochodziło z żył młodej dwunastolatki, o pięknych, błękitnych włosach. Trzeba przyznać, że zarówno Nicole Ossoman jak i Jack Ripper wyszli dzisiaj z kawiarni niezwykle zadowoleni. Widziała to jedna z barmanek i uśmiechnęła się lekko. Kolejny zadowolony klient? Nie zdawała sobie sprawy z tego, co rozegrało się tutaj, w jednej loży. Kolejne posunięcia na szachownicy, poruszyły się figury. Gra trwa.

Greenisha

wow, look at that!
[link widoczny dla zalogowanych]