|
Tenebraes Forum RPG: Miasto na granicy Wieloświata
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nirian Samalai Feireniz
Tenebraes
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 863
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 10:03, 05 Cze 2006 Temat postu: Port w Seattle |
|
|
Port w Seattle
Wygląd: Trudno opisać tak wielki kolos, jakim jest port w Seattle. Ogromna liczba magazynów, doków, budynków gospodarczych i użytkowych, strefy naprawcze i ogromne połacie terenu, który jest wiecznie zawalony licznymi skrzyniami i kontenerami. Nocą miejsce te jest spokojne i wyludnione, acz za dnia tętni tutaj życie. Ciągle słychać ryki statków, przewijają się tu setki tysięcy ludzi z Azji, Stanów czy z Kanady. Liczne mola są też zajęte przez jachty, kutry i inne prywatne łodzie.
Co wiadomo: Jest to okno na Azje, jeden z największych portów w Stanach zjednoczonych. Jest to drugie najważniejsze połączenie komunikacyjne w Seattle tuż po porcie lotniczym. Przewija się tu wielu obcokrajowców. W porcie też znajduje się posterunek policji, straż pożarna i już nieoficjalnie: niewielki oddział antyterrorystyczny.
Plotki:
- w ostatnich nocach zrobiło się tutaj ruchliwiej
- podobno jakiś dziwny osobnik przesiaduje tu całymi dniami i nacami
- podobno Kitajczycy lubią to miejsce
- Sabbat urządza sobie tutaj w nocy regularne bitwy
Premia PW: 0
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BadGuy
Obywatel
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: tam gdzie Diabeł mówi dobranoc
|
Wysłany: Pon 11:31, 05 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Yuki Dao
Plotki plotkami, zawsze troche prawdy w nich jest -pomyślała Yuki zmierzając w strone portu. Neiweidizała co tam znajdzie mało ją to obchodziło, miała zobaczyć co tam się dzieje o ile się dzieje. Była spokojna i opanowana, jak zawsze kiedy czyma w ręku swą halabarde guan dao. Miała ochote na jakąś akcje, już tak dawno nic się nie działo.
Może dzisiaj coś się wydarzy , mam nadzieje- rzuciła w myślach, zaczęła rozgladac się po porcie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirian Samalai Feireniz
Tenebraes
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 863
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 12:10, 05 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Wampirzyca dość długo chodziła po dokach Portu. W sumie, jedynie co ciekawego zauważyła, to to, że około pierwszej w nocy, z doków wyjechała jakaś furgonetka. Był na niej napis: „Muzeum Antropologiczne”. Przemknęła ona między kontenerami i wyjechała na ulicę. Yoki tyle ją widziała, bo szybko przemknęła ona, szczerze mówiąc z niedozwoloną prędkością przez miasto. Czyżby jakiś towar do muzeum przyjechał?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BadGuy
Obywatel
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: tam gdzie Diabeł mówi dobranoc
|
Wysłany: Pon 12:14, 05 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Yuki Dao
Może to nie jest to na co liczyłam ale zawsze coś, trzeba to sprawdzić- ruszyła w stronę muzeum, nie wiedizała co tam znajdzie obawiała się tylko, że sama może nie dać sobie rady, ale rekonesans można zrobić. Szybko podbiegła do postoju taksowek pokierowała kierowce gdzie mają jechać i ruszyli , wampirzyca nie mogła doczekać się już kiedy znajdzie się na miejscu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pluszak
Szanowany
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 0:39, 06 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Jack Ripper
Jack przyjechał tutaj furgonetka, razem z Johnem i jedną z gangrelek. Dostał informację od Nosferatu, że spotka tutaj pewnego wampira, a miał pewne plotki i podejrzenia kto to może być. Gdy tylko namierzyli poszukiwanego, odstawili nieco dalej furgonetkę i zaczęli otwarcie się do niego zblizać. W odległości kilkunastu metrów tamten ich zauważył, wstał i zaczął się im ponuro przyglądac. Wywiązała się rozmowa, z której zaskoczony kapłan zdał sobie sprawę, że nie stoją przed innym Kainitą, lecz Rokea... Chodź Jack doskonale zdawał sobie sprawę, że pokonają go i to bez większych problemów, więcej, mogliby go uwięzić, to jednak nie interesowało go to. Po co ryzykować trwałe rany i własne życie, gdy tak naprawdę nie jest to warte zachodu? Kapłan ze swoją sforą, gdy zobaczył, że Rokea nie będzie atakować sprokowany, wycofał się i odjechał z portu.
Żeby się nieco wyżyć i rozładować po tym incydencie ruszył ze sforą na polowanie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pluszak
Szanowany
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 11:36, 12 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Jack Ripper
W trakcie polowania Jack jeszcze raz przeanalizował wszystkie informacje. Szybko uwinął się z przekąskami i pojechał do schronienia. Tam się dozbroił i wziął ze sobą Dave’a, który został w schronieniu. Zaopatrzeni, znów pojechali furgonetką do portu, parkując w pobliżu pewnego statku.
- Dobrze, ta akacja ma pójść cicho i szybko. Wiecie co jest naszym celem. Wydrukowałem plan statku, Szczur pokaże gdzie są strażnicy wg. tego co widział. Powinno być około 10 strażników. Oczywiście mogli się przemieścić. Zależałoby mi bardzo, żeby odbyło się to bez wystrzałów i hałasu, dlatego zabijajcie po cichu. Ty, John, idź niewidoczny dla ich oczu, zabij ich od tyłu nożem. Nina, Dave, ruszacie chwilę po nim. W miarę możliwości skradajcie się i też zabijajcie bez wystrzałów. W razie gdyby jednak był jakiś wystrzał i ktoś to usłyszał i tu podszedł ja się nim zajmę. Chodź, przy pojedynczym takim hałasie wątpię by ktoś się tu kręcił o tej porze. Najlepiej jednak gdyby odbyło się to bez hałasów. Gdy skończycie, niech Szczur przyjdzie po mnie i razem pójdziemy do naszego właściwego celu. Dopiero wtedy tam wejdziemy, obezwładnimy ich, zwiążemy, a później sobie z nimi pogadamy. Wszystko jasne? Więc ruszajcie.
Pozostałe wampiry pilnie słuchały rozkazów. Nina i Dave się uśmiechali na myśl o jatce. Szczur, poważny, po chwili zniknął. Nina wzięła tylko swą katanę, a Dave noże do rzucania. Jack czekał i nasłuchiwał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirian Samalai Feireniz
Tenebraes
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 863
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 11:53, 12 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Akcja powiodła się bez większych problemów. Potrwała mniej więcej dwadzieścia minut, w tym czasie Włócznia Kaina dokonała rzezi na okręcie. Zbliżyła się potem do włazu, za którym byli ghoule. Wszyscy najedli się, byli gotowi do walki. Otworzyli po cichu właz. Słudzy w większości spali. Tylko jedna osoba, która właśnie coś grzebała przy rewolwerze była przytomna. Kiedy drzwi otworzyły się, ghoule momentalnie obrócił się w stronę włazu, zerkając na tych, co zamierzali wejść do środka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pluszak
Szanowany
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 13:07, 12 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Nina Preston
Nina była przygotowana ujrzeć przytomnych ghouli i wiedziała, że jeśli tacy się znajdą z pewnością będą lekko zaskoczeni sytuacją, a to jej wystarczy. Gdy tylko zobaczyła takiego jednego od razu przyspieszyła. Jej ruchy stały się niesamowicie szybkie. Stanowczo zbyt szybkie by ludzkie oko mogło za nimi nadążyć. Wyskoczyła do przodu z mieczem w pochwie i obezwładniła ciosem rękości ghoula. Jeśli ktokolwiek się jeszcze obudziłby była gotowa zareagować. Mogła bez mrugnięcia oka zrobić to samo z każdym ghoulem nim ten by zdążył cokolwiek zrobić.
Jack Ripper
On tylko patrzył co się dzieje w środku. W środku były z pewnością jakieś cienie i nagle z nich bezszelestnie wyłoniły się 3 dziwne, czarne macki. Gdyby ktokolwiek się obudził, bądź też chciał żywiej zaprotestować był gotów go obezwładnić.
Dave i Sczur
Obaj trzymali liny w rękach. Jeśli nikt się nie obudził weszli cicho do pomieszczenia to obaj zaczęli wiązać kolejnych ghouli. Gdyby ktoś się przy tym obudził Dave od razu go sprowadzał do parteru. Wiedzieli, że żaden z ghouli nie ma szans nic im zrobić, Jack i Nina ich pilnowali, zresztą sami też potrafią ich obezwładnić.
Jeśli akcja przebiegła bez komplikacji większych i wszyscy zostali związani i obezwładnieni, to Jack idzie po furgonetkę by zaparkować koło statku i popatrzeć się czy nikt nie idzie. W międzyczasie jeśli jacyś są spętani, ale przytomni, to przystawia im do twarzy szmatkę z środek usypiającym. Następnie wynoszą ich do furgonetki i jadą do schronienia. Tam ich ulokują w piwnicy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirian Samalai Feireniz
Tenebraes
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 863
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 7:33, 20 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Wszystko poszło zgodnie z planem. Jedyne uchybienie stało się w momencie, kiedy pewien ghoul sięgnął po pistolet i strzelił trafiając Jacka, niemal nie robiąc mu krzywdy. Po chwili wszyscy byli związani i unieruchomieni. Można było zrobić z nimi co się chciało. Jack podjechał furgonetką, zapakowaliście na pakę swoich więźniów i ruszyliście do schronienia. Mijaliście miasto pogrążone w nocy, acz żyjące swoim własnym, całkiem intensywnym życiem. Kiedy dojechaliście do schronienia, była już około piąta godzina.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|