Nirian Samalai Feireniz
Tenebraes
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 863
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 14:35, 03 Cze 2006 Temat postu: Chiński Cmentarz |
|
|
Chiński Cmentarz
Wygląd: Chiński cmentarz, który znajduje się tuż obok dzielnicy Chińskiej, ma swój specyficzny, orientalny klimat. Jest to teren zagospodarowany tak, by wyglądać wiosennie i ciepło. Niestety, po zmroku panuje tu inny klimat. Nie ma tutaj zniczy, przez co panuje tu głęboka ciemność. Nie ma też żadnych lamp, a czerwone lampiony są rzadkością. Jest tu sporo figurek Buddy, Konfucjusza czy innych. Nie ma tutaj też żadnego budynku, który pełniłby funkcje kapliczki.
Co wiadomo: Na tym cmentarzu są chowani tylko azjaci, przede wszystkim mieszkańcy China Town. Dla spokrewnionych te miejsce zdaje się być całkowicie obce. Jest to jedyny cmentarz, gdzie nie przeistacza się nowych sfor. Cmentarz zawsze jest opustoszały i cichy, czasem tylko śpiewają tu jakieś nocne ptaki, przewijają się nietoperze. Jest wiele legend a propos tego cmentarza. Może warto popytać ludzi w China Town?
Plotki:
- podobno czasem zapuszczają się tu Assamici
- kręcą się tu jacyś dziwni Kainici
- każdy nieśmiertelny, który się tu zapuści, prędzej czy później oszaleje
- żyją tu złe, chińskie duchy
- nad cmentarzem zawsze jest czyste, pełne gwiazd niebo
Premia PW: 0
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Oktawius
Gość
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 10:12, 23 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Noc piekna pora na spacer. Brak sfory ma swoje plusy i minusy. Lubil takie miejsca. Zawsze okazywal szacunek dla zmarlych. Tym razem niosl kwiaty dla znajomej Chinki. Jakies 40 lat temu, czesto sie spotykali i bardzo sie zaprzyjaznili. Chodz to byla tylko przyjaz czesto mozna bylo ich zauwazyc razem. Jedyna i ostatnia prawdziwa przyjazn Thantosa. Spokojnym krokiem szedl w kierunku jej nagrobka. Jeden z piekniejszych. Przeciez sam go zakupil. Podszedl i wyszeptal slowa:
Witaj znowu.. Wybacz ale nie mialem czasu wpasc tu wczesniej. Mam Ci tyle do opowiedzenia.....Znowu ozrebila sie Furia. To jej juz trzeci zrebak... Jestem z niej dumny. Ehhh. Zaluje ze cie niema. Pomogla bys mi. Sam sobie nie daje rady z tym wszystkim. Pamietasz tamten dzien, jak cie poznalem.......... I tu dalej toczyla sie rozmowa trwajaca poltorej godziny. Czasem zakrecila sie mu lza w oku. Raz jedna splynela po policzku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|