|
Tenebraes Forum RPG: Miasto na granicy Wieloświata
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nirian Samalai Feireniz
Tenebraes
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 863
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 19:00, 14 Lut 2006 Temat postu: Zdarzenia przed pierwszym tygodniem | Nie otwieraj okien... |
|
|
REGULAMIN SESJI
1. Treść każdego posta ma być przemyślana, inaczej legalnie go skasuje - to poważna sesja ( )nie jakieś łajno.
2. Wyrażamy się w III osobie, w czasie przeszłym. Tekst taki jak myśli, zachowanie, opisy mają być wpisywane bezpośrednio w postach (bez jakiś cudzysłowów, nawiasów etc.) a słowa przez postać wypowiadane od PAŁZY, KURSYWĄ (np. - No chodź! Tam jest bezpiecznie!). Proszę pisać też przemyślenia, stan emocjonalny i wszystko, co by ubarwiło sesję.
3. Proszę o NIE dodawanie postów NIE związanych z sesją.
4. Mam prawo interpretować wasze posty po swojemu - tak więc powinny być napisane jasne i zrozumiale. Inaczej mam prawo do zinterpretowania tekstu tak jak uważam to za słuszne - nawet, jeśli nie jest to po myśli gracza.
5. Nie ma powrotów do fabuły. Jeśli coś się stanie, będzie to nieodwołalne.
6. Jest tu stosowana mechanika walki, czarowania i innych czynności. (zasady walki i magii zaraz będę opisywał)
7. Nie ma używania emotikonek.
8. Proszę o nie dawanie podpisów w notkach.
9. Proponuje jakąś nieprzyjemnie mroczną muzyczkę słuchać przy sesji.
10. Proszę o pisanie imienia bohatera kursywą przed każdym postem.
Nie otwieraj okien… - wyszeptane gdzieś w głębi umysłu.
Cienie zawsze były nieprzeniknione, zwłaszcza w moim sercu, zgłasza w Tenebraes. Cienie były rozświetlane jej blaskiem, który palił jak ogień i powodował moje drżenie. Miasto drżało delikatnie, jakby ruchami tektonicznymi, delikatne przedmioty tłukły się nagle, spadając z półek o ziemię czy zlatując ze stołu. Nie mogę znieść, jak ona mnie obraża, ledwo trzymam nerwy na wodzy, aby nie wybuchnąć. Ona jest jak drobny sztylet, który przedziera moją szatę. Mimo, że nie zniszczy zbyt mego obrania, zrobi jednak dziurę, która wpuści tutaj mole, a od wewnątrz strój nie jest zabezpieczony. Piecze mnie ta rana, a miasto drży. Przypatruje się jej z każdej ciemności, wpatruje się w jej zielone oczy. Nadszedł czas, by ukarać ją za to, że śmie odejść z mego serca.
Zaułek
Ostatnia libacja w gospodzie „Sen Cieni” była dość… udana.
Teraz wszystko płynęło jakby przez mgłę. Byliście pewni, że znajdowaliście się w tym samym miejscu gdzie poszliście spać, macie to dziwne uczucie, mimo że… stanowczo na to nie wyglądało. Leżeliście w nieładzie porozrzucani po niewielkim zaułku, otoczonym przez trzy wysokie, śliskie ściany. Ziemia też była nie przyjemna. Właściwie bardziej była to mieszanina lepkiej gliny, rozbabranego brudu i innych nieczystości, których lepiej nie poznawać bliżej. Nieprzyjemny zapach wdzierał się do nozdrzy. Widzicie się wszyscy nawzajem, jesteście brudni i zmęczeni.
Jednak nie wiecie co tu robicie, a drugiej strony jesteście dziwnie pewni, że nie zmienialiście położenia.
Zaułek ciągnął się przez chwilę i skręcał nagle w lewo. Panował tutaj utrudniający widzenie pól mrok. Zza zakrętem dało się słyszeć dziwny, zaciągający się język, jeden, tak jakby ktoś głośno myślał lub mówił sam do siebie. Najbardziej jednak uporczywa jest ta suchość w gardle i szum w głowie. Stanowczo wypiliście tego wieczora nie co za dużo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Pluszak
Szanowany
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 9:16, 15 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Kazadar
Kazadar czując się lekko obolały powoli wstał i rozejrzał się z niedowierzaniem.
- Co jest? Gdzie ja jestem! - ryknął gdy uzmysłowił sobie, że to co widzi wcale nie jest przewidzeniem.
Poczuł suchość w gardle i odruchowo sięgnął do pasa jednak nic tam nie znalazł. Skrzywił się i jeszcze raz rozejrzał się po miejscu w którym się znalazł, tym razem po najbliższej okolicy. Pod swoimi nogami leżał jego cięzki młot, który czym prędzej podniósł. Dotknął swojego ubrania i wyczuł rozszarpaną tkaninę i uśmiechnął się paskudnie.
- No tak, to ja wyszedłem wyszedłem cało z tej burdy w karczmie... - mruknął cicho do siebie z zadowoleniem. Te pijaczki nie musiały z nim zadzierać...
Ścisnął mocniej w dłoniach wielki młot i zaczął się czujnie rozglądać. Zobaczył inne ciała leżace podobnie jak on w zaułku. Podszedł do nich. Zauważył przedstawicieli różnych ras, którzy podobnie jak on nie pasowali do tego miejsca.
- Jakim cudem się tutaj znalazłem? - rzucił pytanie w powietrze.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pluszak dnia Śro 15:17, 15 Lut 2006, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
enneid
Obywatel
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z nad wzgórza na końcu świata (Michałowice)
|
Wysłany: Śro 12:02, 15 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Kel-ali
Kel-ali otworzył sennie male oczka. Jak narazie tylko ten zmysł był skory do wspólpracy z obolałym umyslem. Widzial jednak wszystko rozmazane. Kollejna informacja jaka dotarła do jego muzgu, to to że pod sobą ma coś zimnego, ale nadal nie widział powodu, aby wstawać. dopiero trzecia inforacja, która właśnie dotarła do jego nozdrzy schowanych gdzieś pod kapturem ocuciła go zupełnie: Ale śmierdzi !!(tutaj jego myśli urzyły innego sformuowania, ale ze względu na zachowanie dobrego smaku nie będę go cytować).
W ciągu ułamka sekundy zerwał się na równe nogi, tylko na chwilę chwycił się za głowę, bo chyba nie do końca zrozumiała zmianę połorzenia i chciała zostać na miejscu. Szybko rozejrzał się wokół siebie, a gdy spostrzegł stojącego krasnoluda spytał się go: ...seria piskliwego głosiku?... Uświadamiając sobie szybko, że Kazadar nic nie rozumie wyciągnął z jednej z kieszonek przy pasie niewielki metalowy prostokąt i przyczepił go sobie do pasa.
I znów spytał się go: ...seria piskliwego głosiku?... - a chwilę później urządzenie zapytało się niskim, chropowatym głosem, bez żadnych emocji:
- Co się stało, gdzie jestem, jak się nazywasz
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez enneid dnia Czw 1:25, 16 Lut 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pluszak
Szanowany
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 13:29, 15 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Kazadar
Kazadar szybko się odwrócił na te piski i zauważył niską postać z jarzącymi się oczyma. Wydawała mu się znajoma z karczmy.
- Nie mam pojęcia co się stało i jakim cudem się tutaj znalazłem. Jeszcze nigdy w całej mojej karierze nic takiego mi się nie zdarzyło. Nikt się nie odważył. - krasnolud podszedł do niewielkiej postaci. - Jestem Kazadar. - dodał dumnie. - A ty? Wydajesz mi się znajomy z karczmy, jak inni, którzy jeszcze leżą. Rozumiem też po twoich pytaniach, że także nic nie wiesz? Hmmm, ciekawe gdzie jesteśmy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pluszak dnia Śro 15:31, 15 Lut 2006, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
enneid
Obywatel
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z nad wzgórza na końcu świata (Michałowice)
|
Wysłany: Śro 15:11, 15 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Kel-ali
Kel-ali chwilkę się zastanawiał czy na pewno nie miał takiej przygody kiedyś, i sobie przypomniał upojną noc w jednej ze spelun na Coursant... Upojna była wielce, ale później głowa bolała jak mało kiedy.
- seria podekscytowanych pisków tumacz przemówi niewzruszenie: - Raz miałem podobną sytuację na Coursant, sie pozbierać nie mogłem, bo nie wiedziaem gdzie jestem, a się okazało że za siódmą przecznicą przy karmazynowym korytarzu <<krótka przerwa>> nie ósmym, a tam przecież nie bezpiecznie i się musiałem stamtąd znikać i wogóle Jawa się chwilę zastanowi i coś powiedzial, a następnie komunikator: - Nie nie wiem gdzie jesteśmy i co tu robimy. Jestem Kel-ali Coś jeszcze dodał z dumą : z Tatooine
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez enneid dnia Czw 1:24, 16 Lut 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jash
Cień
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kamienia
|
Wysłany: Śro 22:45, 15 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Don Brutto
Ogr otworzył oczy, po czym podniósł się nie bez problemu. Otarł wielką łapą twarz, po czym rozejrzał się po znajdujących się wokół. Potrząsnał głową, poklepał się po gębie, po czym wyciągnął zza pazuchy potężnych rozmiarów cygaro ( a raczej coś, co na nie wyglądało). Obszukał potem wszystkie (nieliczne) kieszenie, widac po nim było rosnące zirytowanie.
- Kurdemol! zaklął, po czym jęknął porażony basem swego własnego głosu w "niezbytbłogosławionym" stanie kaca - Gdzie to diabelstwo?
Zwrócił się do rozmawiającej pary Hola, mości krasnoludy. Ma z was któryś ogień?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pluszak
Szanowany
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 23:53, 15 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Kazadar
-Heh, ogr - mruknął cicho do siebie Kazadar - Nie mam ognia.
Krasnolud popatrzył w stronę gdzie droga zakręcała.
- Nie mam zamiaru tutaj dłużej stać. Za to bardzo chętnie dowiedziałbym się kto jest odpowiedzialny za to, że się tutaj znaleźliśmy. Pewnie też nic o tym nie wiesz ogrze.
Po czym ruszył w stronę wyjścia z zaułka skąd dobiegały jakieś odgłosy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lothor
Wprowadzający się
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Czw 1:13, 16 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Alvenarle
Wstała, lecz wstawała powoli, pierwszy raz poczuła na własnej skórze znaczenie słowa „kac”, nie było to przyjemne. Popatrzyła w dół, na jej srebrną szatę, teraz raczej szaro czarną. „Kurcze, moja ulubiona suknia”. Zrobiła krok, za szybki, zakręciło jej się w głowie. Wtedy wróciły jej zmysły i usłyszała jakieś rozmowy, spojrzała w zaułek i zobaczyła trzy stojące postacie, w tym dwie niskie i jedną wielką.
Podeszła próbując poprawić włosy, jednak nic to nie dało. „Gdyby tylko mistrz mnie teraz zobaczył”, pomyślała. Podeszła na tyle by być widoczną przez resztę.
- Witajcie chłopcy, ależ mnie głowa boli, nie wiecie co się stało. Ostatnie co pamiętam to karczma.
Raz jeszcze spojrzała na swoje ciuchy, cieszyła się, że niema lustra przy sobie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirian Samalai Feireniz
Tenebraes
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 863
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 10:59, 16 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Krasnolud, słysząc gdzieś w tyle słowa kobiety, wyszedł z zaułka. Okazało się, że nie prowadził on tak jak powinien, do większej ulicy lecz do niewielkiego placyku, okrążonego wysokim murem oraz do dużych dwuskrzydłowych drzwi. Ściany tutaj były szare i brudne, a po środku niedużego placu (6x6 metrów) stała zapadnięta studnia, przy której plątało się parę szczurów. Kiedy masywny krasnolud wszedł tam, okazało się jednak, że nie był sam w tym miejscu. Tuż przy murze, przy dużych, drewnianych, nieco poniszczonych drzwiach stała dziwna postać, z pozoru człowiek, jednak o niezwykłej, nieco żółtej skórze, czarnych, długich włosach i nieco zachwianych proporcjach, jak na ludzi, których Kazadar widział. Miał na sobie zbroję, jak było widać w ciemno czerwonych kolorach i ona też wyglądała nieco niezwykle. Dół twarzy przykrywała mu metalowa maska przypominająca wampira. Widać też było, że za grubym pasem spoczywały dwa miecze. Nieznajomy zerknął ze zdziwieniem w stronę krasnoluda, lecz jak na razie nic nie powiedział. W jego ciemnych oczach było widać zaskoczenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
enneid
Obywatel
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z nad wzgórza na końcu świata (Michałowice)
|
Wysłany: Czw 11:10, 16 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Kel-ali
- Coś wypowiedziane z rozczarowaniem - kolejna osoba bez jakiejkolwiek wiedzy wcale niempoprawiała sytuacji - Ona też nic nie wie? No nie.
Kel-ali nie miał zamiaru stać w miejscu. Żądny przygód, a przynajmniej poznania nowej okolicy jawa ruszył za krasnoludem niemal że biegiem, ale w dziwny sposób bezszelestnie, rozszeżając przy tym żółte oczka. Na pewno coś zobaczy więcej w oddali... Krasnoluda zdołał jednak dogonić dopiero za zaułkiem na placyku. kiedy spostrzegł kolejnego przybysza z jakimś dziwnym podekscytowaniem zapytał się: dłuższy pisk - O ktoś ty? - kolejny pisk - wiesz co się stało i gdzie jesteśmy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirian Samalai Feireniz
Tenebraes
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 863
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 11:16, 16 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Nieznajomy mężczyzna zerknął swoimi czarnymi oczami w stronę niskiej istoty, po czym wykrzyknął w znanym wam języku, ale z dziwnie zaciągającym się akcentem, który brzmiał tak, jakby ten dziwny osobnik był nieco pijany, mimo że na takiego nie wyglądał.
- Odejdźcie z tąd, natychmiast, albo poznacie gniew mojego miecza!
Słowa były nieprzyjemne i agresywne. Mężczyzna nieco zgiął nogi i położył dłoń na rękojeści miecza. Przyglądał się waszej dwójce z uwagą. Stał w odległości gdzieś pięciu metrów od was.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pluszak
Szanowany
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 11:29, 16 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Kazadar
Kazadar popatrzył ze zdziwieniem na człowieka i parsknął śmiechem.
- Słuchaj no człowieku, jeszcze niczym mi się nie naraziłeś choć nie znając mnie już mi zacząłeś grozić. Powiedz mi tylko co to za miejsce i czy wiesz coś o tym jak się tutaj znaleźliśmy, a z radościa opuszczę to miejsce. - Wyczekująco spojrzał na dziwnego mężczyznę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
enneid
Obywatel
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z nad wzgórza na końcu świata (Michałowice)
|
Wysłany: Czw 11:47, 16 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Kel-ali
Kel-ali odsunął się trochę za krasnoluda, jakoś tam czuł się bezpieczniej. Wcale nie lubił ludzi którzy już przy pierwszym spotkaniu mówią oo mieczach w takim tonie. Nawet się nie znają, a Jawa uważa, że lepiej się poznać niż nie mieć nigdy ku temu okazji.
Słowa wypowidziane dość nerwowo! - Czemu ty wielki ludziu odrazu do nas z tymi ostrzami. Tak nie wypada. Trochę uprzejmosci proszę. My tu tylko jesteśmy przypadkiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lothor
Wprowadzający się
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Czw 13:24, 16 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Alvenarle
Nikt nie odpowiedział na jej pytania, „Nic to trzeba coś zrobić”, zaczęła rozglądać się po miejscu w którym jest, może coś się jej przypomni. Było jednak za ciemno, zaułek spotęgował ciemność miasta. „Przydało by się nieco światła”.
Ułożyła ręce poziomo, na poziomie pępka. Zamknęła oczy i powoli zaczęła je unosić. Podczas tego mówiła:
-”Selune, Elnk vorti et suman,
Selune, Nikr cote et moli,
Selune Qre, qre, qre,
Et humanus luna motvitr.”
W miarę jak podnosiła ręce do góry, na jej dłoniach pojawiała się jak by świecąca kulka, która stawała się coraz jaśniejsza w miarę recytowania zaklęcia. Przy ostatnim zdaniu, gdy kula była już dość jasna, a ręce wyskok nad głową, świecąca kula błysnęła mocniej i tak już zostało. Alvenarle miała na ręce kule światła.
Przesunęła ręką wokół siebie rozjaśniając ulice, chciała się przyjrzeć gdzie są. Gdy zobaczyła nieznajomego podeszła zatrzymała się kilka kroków za krasnoludem, gdy ujrzała że, nieznajomy trzyma za rękojeść miecza. Pokierowała światłem na nieznajomego, chcąc go wyraźniej ujrzeć, i pomóc reszcie w zidentyfikowani nieznajomego. Po chwili się odezwała:
- Nic do ciebie nie mamy, dlaczego jesteś do nas wrogo nastawiony?
Czekała lecz była za krasnoludem, ona nie umiała walczyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jash
Cień
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kamienia
|
Wysłany: Czw 16:55, 16 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Don Brutto
- Ech... śpieszno tym ludziskom.... Niepocieszony, schował cygarko i rozejrzał się po raz wtóry. Zauważył znikającą w zaułką kobietę. Zaintrygowany i znudzony poszedł w jej ślady. Zatrzymał się za nią i gdy usłyszał wymianę zdań pomiędzy nieznajomymi , rzekł:
- Pieruństwo... Co wy, nowi? Sam nie siedze tu długo, ale wiem żeby nie zaczepiać uzbrojonych gburów. Olać go i tyle.... ogr rozejrzał się po okolicy. Jego wzrok spoczął na Alvenarle.
- Hej, laleczko. Co taka dama robi w takim miejscu jak ten rynsztok?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|