Forum Tenebraes
Forum RPG: Miasto na granicy Wieloświata
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zdarzenia przed pierwszym tygodniem | Nie otwieraj okien...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tenebraes Strona Główna -> Historia Tenebreas
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pluszak
Szanowany



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:24, 16 Mar 2006    Temat postu:

Kazadar

Kazadar zaczął się rozglądać po pomieszczeniu.
-Kel-ali czy my tutaj nie piliśmy wczoraj? Tylko wygląda jakby nikt tu dawno nie zaglądał. Coraz dziwniejsze się to wszystko robi. - mruknął do siebie. - Ciekawe kiedy tamci dojdą.
Zaczął przeszukiwać całe pomieszczenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
enneid
Obywatel



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z nad wzgórza na końcu świata (Michałowice)

PostWysłany: Pią 11:22, 17 Mar 2006    Temat postu:

- piski, piski? Byliśmy. Nie pamiętasz? - Kel-ali nie znał pojecia pytania retorycznego.
Jawa rzeczywiście był zdziwiony całą sytuacja. Wydawało mu się że ledwo zeszłej nocy pił sobie tutaj piwo w sporym towarzystwie i z pewnością interes karczmarza szedł dobrze. A tutaj takie pustki. Jakby karczmarz wyniosł się z pośpiechem, poprzewracał specjalniew stoły, naniósł kurz, żeby zrobić odowiednią atmosferę (doczegokolwiek ta atmosfera służyła). Albo była tutaj niezła burda. Kel-ali podrapał się po głowie. Czegoś tutaj nie rozumiał.
Ale nie było sensu się nad tym zastanawiać. Jawa obrócił się wokół siebe, próbując sobie przypomnieć gdzie było jeszcze jakieś wyjście z tej gospody. Pozatym stwierdził że przydałoby się czegoś napić...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirian Samalai Feireniz
Tenebraes



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 863
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 12:32, 20 Mar 2006    Temat postu:

W pomieszczeniu nie było nic ciekawego. Mnóstwo popękanego szkła, desek, stołów i stołków. Były tutaj dwa wyjścia, jedno w prawo, drugie w lewo. W prawym korytarzu było słychać jakieś orcze śpiewy.
Reszta drużyny stała dalej jak słupy przed budynkiem. Może by coś zrobili?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lothor
Wprowadzający się



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Pon 21:15, 20 Mar 2006    Temat postu:

Alvenarle

Weszła zaraz za Khazarem i Kel-aliem. Szła powoli i ostrożnie, głowa wciąż ją bolała, nie miała mocnej głowy do picia. Przy każdym kroku świeciła sobie magicznym światłem zważając na wszystko. Wczorajszego wieczoru wyglądało tu zupełnie inaczej, co mogło się stać?. Alvenarle widziała już kilka burd, jednak w żadnej z nich nie uczestniczyła. Każda burda kończyła się tak samo, lecz widać było po tym Karczmarza lub jego pomocników sprzątających lokal. Lecz tym razem nie było tu żywej duży. Poza nimi oczywiście. Podeszła do towarzyszy, i jak by do siebie wyrwało jej się pytanie.
-Ciekawe gdzie jest reszta? Przecież wieczorem była pełna karczma?
Wiedziała, że nikt jej nie odpowie, wszyscy byli tak zdezorientowani jak ona. Po chwili dobiegł ją głos śpiewającego ogra, widać jemu nie przeszkadzała obecna sytuacja.
-Musimy gdzieś iść, w którą stronę?
Popatrzyła na towarzyszy przenosząc ciężar na drugą nogę z pytającym wzrokiem. Po czym zaczęła raz jeszcze poprawiać włosy, niewiele to pomagało, lecz chyba przynosiło jej to ulgę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
enneid
Obywatel



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z nad wzgórza na końcu świata (Michałowice)

PostWysłany: Pon 23:23, 20 Mar 2006    Temat postu:

Kel-ali

Jeszcze raz podrapał się po głowie. dobre pytanie: gdzie iść? - pomyslał - Skoro jednak ten brzydki poszedł w prawo to się powinno isć w lewo.
ruszył więc w lewo nie czekając na ręsztę, nie miał tego w zwyczaju.
Jedyne co zdołał wypowidzieć: - Pisk? Na co czekacie?
Duże żułte oczy może nie zapewniały mu bardzo ostrego widzenia, ale nie zmieniało to faktu że najlepiej widział w ciemności spośród tej grupki. Małe nużki poruszały się po skrzypiącej podłodze zasakkująco cicho.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adahn
Wprowadzający się



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...from the Plane of Limbo

PostWysłany: Wto 0:52, 21 Mar 2006    Temat postu:

Egavas

Minotaur stał nad zwłokami i patrzył na nie, będąc w swego rodzaju hipnotycznym transie. Coś się w nim burzyło. Miał ochotę podnieść to ciało i cisnąć nim, z całych sił, o ścianę. Widział w myślach, jak podnosi nieruchome truchło nad głowę i nabija je na swe rogi... Nagle się ocknął.
"Zew krwi..." - pomyślał. Poczym dodał, tym razem na głos:
Przestań, nie jesteś już u siebie! - mówiąc to, rozejrzał się wokół, zdając sobie sprawę z tego, że stoi tutaj sam.
Eh, panuj nad sobą, Ty stary byku. - rzekł sam do siebie, już nieco spokojniej.
Nawet nie zauważył, kiedy reszta opuściła ten mały placyk. Pochylił się nad zwłokami i oderwał sporą połać materiału, z którego wykonana była szata wojownika. Począł czyścić nią swój oręż z, niemal skrzepniętej już, krwi. Czyniąc to, zaczął kierować się w stronę drzwi. Postanowił dotrzymać kroku reszcie. Nie miał ochoty mówić nikomu o tym, co działo się w jego głowie, jeszcze przed chwilą.
"Ciekawe, co jeszcze mnie tutaj spotka?" - pomyślał, przekraczając próg bramy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pluszak
Szanowany



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:58, 21 Mar 2006    Temat postu:

Kazadar

Popatrzył na resztę która doszłą.
-No w końcu jesteście. - mruknął - Tutaj nic nie ma, a wygląda to dziwnie znajomo. Zresztą, tam to prawej słychać jakieś śpiewy. Może byś Evagasie poszedł tam pierwszy, bo ja się już nie nadaję na pierwszą linię. Pójdę za Tobą.
Kazadar popatrzył wyczekująco na minotaura.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirian Samalai Feireniz
Tenebraes



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 863
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 13:18, 30 Mar 2006    Temat postu:

Kel-ali biegł przez chwilę przez ciemny korytarz. W pewnym momencie natrafił na zakręt, a potem zobaczył światło. Przed nim, tak za kilka metrów, rozpościerała się duża sala. Nie było tam dużo widać. Jakaś kobieta, o odsłoniętych plecach, czerwonej, orientalnej, kobiecej sukni i czarnych włosach spiętych w kok stała pośród świec. Patrzyła na coś, jednak z tej odległości Kel-ali nie widział na co dokładnie.

Było słychać jej słowa, tym dziwnym, łamanym językiem, jakim posługiwał się szermierz, który był przed budynkiem. Kobieta trzymała jakiś długi zwój, który był rozpostarty i kończył się przy samej posadzce.

Ziemia ciągle lekko drżała. Kel-ali odniusł wrażenie, że nawet cienie w tej sali nie były do końca stabilne... wyglądało to tak, jakby niektóre lekko się poruszały.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
enneid
Obywatel



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z nad wzgórza na końcu świata (Michałowice)

PostWysłany: Pią 23:26, 31 Mar 2006    Temat postu:

Kel-ali rozglądnął sie wokół czy aby nie ma tu zadnego zagrożenia. spojrzał również do tyłu, bo jakos raźniej by się czuł gdyby ktoś z reszty był za nim. ale nikogo nie było w ciemnym pomieszceniu. Podszedł do przodu na odległość kilku metrów od kobiety. Jego chud był niezwykle cichy. Przechylił się w bok, aby zobaczyc co się znajduje za kobietą.
- Pisk ? Pisk? - kim jesteś, co robisz? - spytał się z wyraźnym wręcz dziecinnym zainteresowaniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adahn
Wprowadzający się



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...from the Plane of Limbo

PostWysłany: Sob 16:46, 01 Kwi 2006    Temat postu:

Egavas

Dobrze, krasnoludzie. Pora się stąd wynosić. - rzekł twierdząco i ruszył z miejsca.
Wszechobecna wilgoć i unoszący się w powietrzu zapach stęchlizny, dały mu się już we znaki. Miał wyraźnie dość tego miejsca.
Pochwycił, teraz juz wyczyszczony, topór oburącz i ruszył w ślady małej istotki o świetlistych oczach.
Ja pójdę przodem, ale Wy także bądźcie czujni. - rzucił w powietrze, nie odwracając się nawet do rozmówców i począł znikać w cimnościach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pluszak
Szanowany



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 22:33, 01 Kwi 2006    Temat postu:

Kazadar

Kazadar popatrzył jak Egavas znika w korytarzu i ruszył kawałek za nim. Także miał dosyć już tego miejsca. Czuł, że potrzebuje lekarza i to jak najszybciej. Chwycił mocniej w obie dłonie młot i poczuł przypływ pewności. Radził sobie w trudniejszy sytuacjach i choć czuł straszny ból nie pozwoli się pokonać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirian Samalai Feireniz
Tenebraes



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 863
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 21:42, 04 Kwi 2006    Temat postu:

Kiedy minotaur i krasnolud dotarli do pomieszczenia, Kel-ali podszedł już nieco do kobiety i zadał jej serię pytań. Przemawiająca kobieta obróciła się naglę i nie ukrywała zdziwienia. Długie kimono idealnie leżało na jej młodym i pięknym ciele, a czarne włosy były spięte w kok. Tak samo jak i przy tamtym wojowniku, i ona miała maskę. Ta była jednak bardziej delikatna, z papieru i wyrażała spokój.

Za nią było coś, co wyglądało na bramę czy łuk. Na nim było dużo kartek z dziwnymi orientalnymi znaczkami. Kobieta nie miała żadnej broni. Trzymała tylko długi zwój, który kończył się przy samej ziemi. Wszędzie, w całej sali paliły się świece, ale odnosiło się wrażenie, że niektóre cienie miały to w nosie.

Ziemia wciąż lekko drżała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
enneid
Obywatel



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z nad wzgórza na końcu świata (Michałowice)

PostWysłany: Wto 22:41, 04 Kwi 2006    Temat postu:

Kel-ali nie umiał czekać a także nie rozumiał dlaczego kobieta nie odpowiedzała. Był wręcz oburzony tym zachowaniem, czego wyrazem było lekkie zwężenie świecących oczu- pisk - odpowiada się na pytanie, tak jest grzczniej.- Pisk ? Pisk? - kim jesteś, co robisz?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirian Samalai Feireniz
Tenebraes



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 863
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 10:25, 09 Kwi 2006    Temat postu:

Kobieta zmrużyła oczy i zaczęła przyglądać się małej istocie. Tuż za nim stały dwie groźniejsze dla niej postacie: minotaur i krasnolud. Powiedziała po chwili parę zdań swoim łamanym, orientalnym akcentem:
- Mogłabym was zapytać o dokładnie to samo. Jednak widocznie wy, którzy wchodzicie do pomieszczenia gdzie jest ktoś inny, zawsze w waszej kulturze pytacie gospodarza kim jest. A więc dobrze. Jestem Bayushi Oteko, shugenja z klanu Skorpiona. Co tu robię? Próbuje się stąd wydostać, a wy mi stanowczo w tym nie pomagacie.
Cienie dookoła was zamigotały nienaturalnie. Ciągle lekko poruszały się, pływały jakby były jakąś cieczą unoszącą się w kontach. Ziemia lekko drżała.
Brama, która była za kobietą nie prowadziła nigdzie. Była zamurowana cegłami.

Nagle, gdzieś, jakby niewiadomo skąd, dał się słyszeć cichy, przerażający szept:
- Zabijcie ją... zabijcie...

Kobieta uniosła oczy ku górze i zmrużyła oczy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adahn
Wprowadzający się



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...from the Plane of Limbo

PostWysłany: Nie 13:47, 09 Kwi 2006    Temat postu:

Egavas

Minotaur miał dość ciągłych tajemnic i niedomówień. Nie rozumiał co się wokół niego dzieje. Przypomniał sobie, że poprzedni przybysz chciał ich zabić, nawet za cenę własnego życia. Prawdę mówiąc, nie obchodziło go nawet co ta kobieta ma do powiedzenia. Będzie współpracować, albo zginie...
Egavas po raz kolejny napina mieśnie i chwyta oburącz swoje toporzysko. Zaczyna obchodzić pokój dookoła, będąc cały czas zwrócony w stronę kobiety. Daje znak Kazadarowi, aby robił to samo, ale od drugiej strony. Chciał, aby razem ją osaczyli.
Powoli posuwając się wzdłuż ścian przemówił:

Nie mamy złych zamiarów, kobieto. Ale nie wiemy też, co tu się dzieje i, tak jak Ty, próbujemy się stąd wydostać. - rzekł, spokojnie, ale bardzo dosadnie.

Ale nie da się ukryć, że sytuacja jest bardzo napięta, więc proszę bez gwałtowych ruchów. Narazie tylko proszę... - dodał, tym razem już bardziej groźnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tenebraes Strona Główna -> Historia Tenebreas Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 7 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin